Wina i kara

posted in: Bez kategorii | 0

“Mówią, że w winie tkwi prawda.”

“Zbrodnia i kara” Fiodora Dostojewskiego

Postanowiłam wrócić do moich dawnych lektur szkolnych, ale tylko do tych, które mnie zafascynowały, a których nie zdążyłam przeczytać do końca. Byłam ciekawa jaki będzie mój odbiór po 20 latach, z perspektywy dorosłego człowieka. Czy nadal będą mi się podobać. Nie zawiodłam się.
Zaczęłam od Dostojewskiego, “ojca powieści psychologicznej”, jak gdzieś przeczytałam. Doskonały obserwator ludzkiej natury, bez wątpienia mógłby być także świetnym psychoterapeutą.
“Zbrodnia i kara” zaciekawiła mnie, ze względu na temat winy i kary. Zdolność człowieka do odczuwania winy, jest podstawą zdrowia psychicznego oraz poprawnych relacji z innymi. Zdrowe poczucie winy wiąże się z tym, co zrobiliśmy, z krzywdą wyrządzoną drugiej osobie. Można je odkupić, naprawiając wyrządzone szkody i wtedy poczucie winy znika. Gdy żałujemy swojego czynu i prosimy o wybaczenie, łatwiej jest skrzywdzonej osobie przebaczyć nam nasz błąd i nadal pozostawać z nami w bliskiej relacji. Zdolność do poczucia winy zakłada zdolność do odczuwania współczucia i dla siebie i dla innych. Wtedy można przebaczyć także samemu sobie. Gdy człowiek zaprzecza winie, nie chce się do niej przyznać, tym samym nie bierze odpowiedzialności za wyrządzone zło, czym krzywdzi i siebie i innych. Pozbawia się bliskiej relacji z drugim i czyni siebie samotnym. Ponieważ nienaprawiona wina nie jest na dłuższą metę do udźwignięcia, przeradza się w samokarzący mechanizm, który niszczy zdrowie i życie człowieka, pozbawiając go prawa do szczęścia. Człowiek gardzi samym sobą, traci do siebie szacunek. Brak przebaczenia jest bardzo niszczący. To może być prawdziwe piekło na ziemi.
Doświadczenie własnej winy, żal z powodu wyrządzonego zła i pragnienie zadośćuczynienia, są dla człowieka uzdrawiające, torują drogę do przebaczenia i do miłości.
Co ciekawe, to że głównemu bohaterowi powieści Dostojewskiego potrzebna była najpierw miłość i współczucie ze strony innych, aby mógł dotrzeć do własnych wewnętrznych pokładów dobra. Pod maską zbrodniarza, kochające go osoby widziały także jego wrażliwość i dobroć. Pod jego zagubieniem i chorobą, widziały po prostu człowieka, który potrzebuje pomocy, którego rzeczywistość zwyczajnie przerosła. Nie oskarżyły go i nie skazały na potępienie, tylko współczuły mu bólu, który sam sobie zadał.  Współczująca miłość roztopiła w jego sercu lód nienawiści i zgorzknienia.

Terapeuta zagląda wgłąb człowieka, pod jego maskę, za którą się skrył z całym swoim cierpieniem i zagubieniem. Jest to możliwe jedynie wtedy, gdy pacjent w swojej wolności zdecyduje się tę maskę zdjąć, by pokazać siebie prawdziwego. Terapeuta nie wydaje sądów, raczej próbuje zrozumieć i pomóc pacjentowi spotkać się z prawdą o sobie samym, gdyż jakakolwiek by ona nie była, jest lecząca. Terapeuta pomaga człowiekowi spotkać się ze współczuciem do siebie samego, z przebaczeniem i miłością. Pod każdym objawem ukryte jest zranione serce, które potrzebuje uzdrowienia.

 

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *