Zjawisko psychoterapii można porównać do lotu szybowcem. Pierwszy lot wiąże się z dużą ekscytacją, ciekawością, ale także z wielką niewiadomą, z lękiem i wymaga odwagi, przekroczenia własnych ograniczeń i wyobrażeń, tego, co znane i bezpieczne. Tym, co pomaga przekroczyć lęk, jest pragnienie doświadczenia czegoś nowego, poszukiwanie pasji i spełnienia, pragnienie wolności i poczucia szczęścia. Początkowo niedoświadczony pilot potrzebuje instruktora, który pokaże mu jak obchodzić się z samolotem. Z wysoka widać więcej i szerzej. Jest to spojrzenie z zupełnie nowej, nieznanej dotąd perspektywy. Doświadczony instruktor pokazuje młodemu pilotowi konkretne punkty odniesienia na ziemi, które mają ułatwiać nawigowanie samolotem i bezpieczne lądowanie. Po dłuższym bądź krótszym czasie szkolenia, przychodzi wreszcie taki moment, na który pilot czeka i którego jednocześnie trochę się obawia. Jest to moment, gdy każdy pilot leci na samodzielny lot, podczas którego instruktor pomaga w nawigacji, tym razem jednak z ziemi. Młody pilot potrzebuje wreszcie oprzeć się bardziej na sobie, na pozyskanej wiedzy i zdobytym doświadczeniu. Pierwsze samodzielne loty mogą okazać się nieco stresujące, ale każdy następny jest coraz bardziej przyjemny i satysfakcjonujący. Aż wreszcie przychodzi taki czas, kiedy pilot zaczyna latać całkowicie samodzielnie, bez wskazówek instruktora. Jego życie jest teraz w jego rękach. To jest moment prawdziwej wolności.
Inne wpisy o psychoterapii
Emocje – czym są i po co są? Jak z nich dobrze korzystać?
31 March 2020
Emocje
Anna Judycka31 March 2020
agafruit
Witam Pani Aniu.
Czuje się trochę wywołany do tablicy, ze względu na odbyty przeze mnie kurs szybowcowy. W większości zgadzam się z porównaniem, które Pani użyła. Natomiast według mnie jest spora różnica pomiędzy decyzją pójścia na terapie, a pierwszym lotem szybowcem. W pierwszym przypadku wiemy, że jest nam źle i szukamy pomocy. Pierwszy lot szybowcem i uczucia związany z nim to już Pani Ania opisała. Ciekawe skąd u Pani Ani taka znajomość szybownictwa.
Anna Judycka
Bardzo dziękuję za pierwszy komentarz na mojej stronie! Mam nadzieję, że inni bywalcy także się zachęcą:-)
A czy pamięta Pan swój pierwszy lot szybowcem? Proszę się podzielić wrażeniami z innymi. Jak to jest tam wysoko w górze w samolocie bez silnika? To musi być niezwykłe!
Do terapii skłania nas pewien dotkliwy brak – brak radości życia i poczucia szczęścia. Do lotu szybowcem także skłania nas pewien brak, może nie tak dotkliwy jak w przypadku terapii, ale jednak brak. Czegoś nam w życiu brakuje. A czego Panu brakowało, że postanowił Pan latać? I czy znalazł Pan to, czego szukał w lataniu?
Czekam na wieści:-))
Pozdrawiam Pana!