“Pomóż sobie a Bóg Ci pomoże” – to stare i dobrze znane przysłowie. Bóg może zawsze interweniować, a my mamy prawo Go prosić i mieć nadzieję na Jego odpowiedź, ale wysiłek ludzki zawsze jest potrzebny, a rezygnacja z niego świadczy o zarozumiałości i jest bezsensownym “kuszeniem Boga”. Wysiłek, który mam na myśli sytuuje się przede wszystkim na planie duchowym – chodzi o wysiłek modlitewny, odważną ascezę oraz cierpliwą i ufną, aczkolwiek trudną, postawę pojednania z Bogiem, ale również (albo najpierw!) z innymi – z bratem, który “ma coś przeciw tobie” i z sobą samym, co nie zawsze jest najłatwiejsze. Trzeba zadbać o “higienę” fizyczną i psychiczną, ale warto także pamiętać o takich środkach, jak profesjonalne leczenie i ewentualnie psychoterapia.
Człowiek jest złożoną jednością i pomoc, jakiej można mu udzielić (lub on sam powinien sobie udzielić), musi rozciągać się na kilku płaszczyznach. W razie konieczności nie należy się wstydzić szukać pomocy u lekarza, pielęgniarki, psychologa bądź u psychiatry. W żaden sposób nie świadczy to o braku wiary. przeciwnie, żyć wiarą to wykorzystywać wszystkie możliwości, które Bóg daje do dyspozycji człowiekowi. W dziele stworzenia jesteśmy współpracownikami Boga i uzdrawianie jest również naszym ludzkim udziałem.
“Duchowość a psychologia” Jean – Francois Catalan – jezuita, profesor psychologii w Centre Sevres w Paryżu. Autor książek: La Depression, Depresja a życie duchowe
Leave a Reply