“Zapach kwiatu pomarańczy jest wonią bardzo specyficzną. Nie ma w sobie nic z delikatnej woni fiołków ani z powiewnego oddechu frezji, jest bardzo konkretny. Dyszy spełnieniem.”
Tak o tym zapachu powiedział Jarosław Iwaszkiewicz – prozaik, poeta i eseista…
Miałam szczęście być w Hiszpanii i stać pod kwitnącym drzewem pomarańczy. Najpierw myślałam, że to zapach jaśminu, tylko jakby bardziej intensywny. Zapach kwiatu pomarańczy nie ma w sobie nic pomarańczowego! Było to dla mnie zaskakujące odkrycie. Obok takiego zapachu nie można przejść obojętnie. Ma on w sobie coś oszałamiającego, euforyzującego. Mogłabym tak trwać pod tym drzewem i wdychać bez końca. Po powrocie do Polski postanowiłam rozejrzeć się za takim zapachem i w czasie moich poszukiwań natknęłam się na artykuły, w których przeczytałam, że zapach kwiatu pomarańczy ma działanie przeciwdepresyjne, przeciwlękowe, uspokajające, relaksujące. Coś w tym musi być, skoro moje ciało poinformowało mnie o tym zanim zorientowałam się co tak pięknie pachnie:))
A zatem jako wspomaganie leczenia depresji i jako profilaktykę, polecam olejki, perfumy i inne produkty z zapachem kwiatu pomarańczy, szczególnie gorzkiej. Sama zakupiłam hydrolat z kwiatu pomarańczy (neroli), który ma bardzo szerokie zastosowanie (np. jako tonik do twarzy lub woda toaletowa, można go także dodawać do różnych kosmetyków) i zamierzam wypróbować go i sprawdzić, czy będzie miał na mnie tak samo pozytywne działanie jak zapach kwitnących drzew pomarańczy.
Leave a Reply