“Moi klienci ciągle pytają po pierwszych spotkaniach, czy wszystko idzie tak, jak należy. Mają uczucie, że stracili kontrolę nad sobą. Jeśli ktoś po długim okresie odrętwienia poszukuje ponownie kontaktu ze swoją istotą, płyną nieznane dotąd łzy. Nieoczekiwane dotąd wybuchy wściekłości torują sobie drogę przez uporządkowane na wskroś i zorganizowane życie codzienne. Na pierwszym etapie to dobrze. Uczucia te najczęściej narastały od niepamiętnych czasów i muszą się rozładować, aby powstała w nas wolna przestrzeń na nową, autentyczną siłę. U większości ludzi stosujących długotrwałą, nieświadomą kontrolę emocji, przypomina to lata bez sportu: Dopóki się nie ruszamy, nie zauważamy, że jesteśmy sztywni, ale po godzinie treningu wszystko wydaje nam się zardzewiałe i zdrętwiałe. Tracimy dech, a potem przez wiele dni cierpimy na bóle mięśni.
Gdy uczucia utorują sobie znowu drogę do świadomości i naszego życia, budzi się w nas opór. Musimy najpierw powoli odzyskać kontakt z naszym emocjonalnym ciałem i liczyć się z lękiem, niepokojem i uczuciowym kacem. Nasze ciało nagradza nas po treningu witalnością i urodą. Tak samo nasza energia życiowa, pierwotna autentyczność i spokój ducha wracają do nas, jeśli damy miejsce uczuciom. Są one siłą napędzającą naszego ducha. Gdy oddajemy się im, coraz mniej je kontrolując i jak najmniej osądzając, gdy przyjmujemy je tak, jak przychodzą, stajemy się znowu całością. Nie martwmy się, jeśli z początku zaleją nas jak powódź. Tama puściła, ale powódź skończy się, a ożywcza, naturalna rzeka zasili wysuszoną ziemię. Twoje uczucia uspokoją się po pierwszym okresie eksplozji i wrócą do zdrowego wymiaru żywego, wewnętrznego ruchu.
Jeśli odważymy się zaakceptować emocje i postaramy się zrozumieć pozornie złe uczucia: łzy są zbawienne…, wściekłość może uwalniać…- w nasze życie znów wkroczy przygoda. W każdym razie są to nasze łzy i nasza wściekłość – i dlatego są w porządku, nawet jeśli biorą w nich udział inni ludzie. Pozwolić innym ludziom uczestniczyć w naszych uczuciach to co innego, niż kierować te uczucia do nich. Jeśli pozwolimy sobie znowu na uczucia, przejmujemy za nie odpowiedzialność. Okazujemy je świadomie, nie szukamy winnych i pokutników.”
Eva-Maria Zurhorst
Leave a Reply